piątek, Wrzesień 20, 2024
Strona 90

Jaki SUV wybrać w zależności od potrzeb?

0

Sports Utility Vehicle wyglądem przypomina terenówkę, ale w gruncie rzeczy to krnąbrny mieszczuch. Najlepiej czuje się na asfalcie, choć nie pogardzi rekreacyjną wycieczką na łono natury. To samochód sportowo-użytkowy, dlatego w kryzysowych sytuacjach może nieco nas rozczarować. Niemniej, z racji potężnej postury i napędu na dwie osie, stać go na więcej niż zwykłego hatchbacka. Choć wielu kierowców kupuje SUVy głównie ze względu na wygląd, jest znacznie więcej aspektów, które trzeba rozważyć. Jaki SUV wybrać, biorąc pod uwagę sytuację osobistą, ekonomię i sposób użytkowania auta?

Rodzinny SUV zamiast kombi?

toyota-land-cruiser-2943058_1280Przestronne i oszczędne kombi to idealne auto dla rodziny. Ale kto powiedział, że SUVy nadają się wyłącznie dla singli? Wbrew pozorom, te poskromione terenówki mogą się sprawdzić także podczas rodzinnych wakacji w Krynicy Morskiej czy podwożeniu dzieci do szkoły w ilości pięciu sztuk. Duży SUV to doskonałe rozwiązanie, gdy spędzamy ferie w górach, gdzie czasami drogowcy przegapiają nadejście zimy.

Jaki SUV wybrać dla dużej rodziny? Godną uwagi propozycją jest Land Rover Discovery z silnikiem diesla, którego średnie spalanie oscyluje wokół 10,8 l/100 km. Pierwszy model debiutował w 1989 roku, natomiast w 2017 r. rozpoczęła się produkcja wersji V, za auto z roku 2007 zapłacimy od 37 tys. złotych. Co ważne, każdy model można kupić z dodatkowym, trzecim rzędem siedzeń – idealny wybór dla rodziny 2+4+pies. Jeśli wolimy coś bardziej ekonomicznego, lepszym wyborem będzie 7-osobowa Kia Sorento. Średnie spalanie przy dieslu wynosi  10,8 l na mieście i 8,8 l trasie, a za model z 2014 roku zapłacimy od 44 tysięcy.

Jaki SUV wybrać, aby na nim nie stracić?

car-2683858_1280Rodzaj silnika, dodatkowe wyposażenie, podwójny napęd – jest wiele czynników, które mogą zadecydować o zakupie konkretnego modelu. Ale jeśli mamy zamiar zainwestować w nowe auto, musimy wziąć pod uwagę także jego wartość po upływie 3 lat od daty zakupu i przejechaniu 90 tys. km (po 30 tys. km na każdy rok eksploatacji). Wówczas mamy do czynienia z największym spadkiem wartości, dlatego musimy zadbać o to, by zyskać jak najwięcej podczas ewentualnej odsprzedaży. Jaki SUV wybrać? Według analityków rynku motoryzacyjnego dobrą inwestycją jest Toyota RAV4, która zachowuje 66,5% wartości rezydualnej. Opłaca się kupić także Nissana Qashqai, który po 3 latach straci 49% swej pierwotnej wartości.

Inteligentny SUV do jazdy w terenie

Choć SUVy to miejskie auta z ambicjami na weekendową terenówkę, niektóre modele zdecydowanie dążą do wyższego segmentu. Już nie tylko szutrowa nawierzchnia czy polna droga, ale i śnieżne zaspy, błoto czy oblodzone serpentyny nie będą stanowiły problemu. Jaki SUV wybrać z myślą o jeździe pół-ekstremalnej? Miłym zaskoczeniem dla kierowcy będzie Škoda Kodiak Scout z wysokim prześwitem (do 194 mm) i osłonami podwozia. Auto w standardzie zostało wyposażone w napęd 4×4, tryb Off-road do trudnych warunków terenowych i system Driving Mode Select, który umożliwia wybór sześciu trybów jazdy: Eco, Comfort, Normal, Indywidual, Sport i Snow.

Nadwozie samochodu w autach miejskich – coupe, hatchback, sedan i kombi

0

Czy wiesz jak wygląda nadwozie typu baquet, dual owl albo faeton? My też nie, gdyż nadwozia te obowiązywały do lat 30-40 dwudziestego wieku. Dziś pamiętają o nich tylko fani motoryzacji i inwestorzy lokujący kapitał w zabytkowych samochodach. Ale czy wiesz na czym polega różnica pomiędzy sedanem a hatchbackiem? A może Twoja wiedza o nadwoziach zaczyna się i kończy na sportowym coupe? Nadwozie samochodu odpowiada nie tylko za wygląd pojazdu, ale i jego praktyczne cechy. Sprawdź, czym różnią się najpopularniejsze rodzaje nadwozi w typowych autach miejskich.

Sportowe nadwozie typu coupe – dla amatorów prędkości

Samochody z nadwoziem coupe zwykle stanowią synonim sportowych aut dla młodych singli. Niska linia nadwozia i opływowe kształty dostosowują konstrukcję do osiągów zwykle potężnej jednostki napędowej. Z uwagi na mocno ścięty tył i płaski dach samochodami typu coupe najwygodniej podróżować w pojedynkę, ewentualnie z jednym pasażerem u boku. Kanapa z tyłu (jeśli jest) bardziej nadaje się do przewozu torebki czy podręcznego bagażu niż dorosłych osób. Typowe coupe to np. Peugeot 406, Toyota Celica.

Nadwozie samochodu typu hatchback – mieszczuch do zadań specjalnych

pexels-photo-253096Podstawową cechą wyróżniająca samochody typu hatchback są piąte drzwi (lub trzecie w wersji 3-drzwiowej), które pełnią jednocześnie funkcję klapy bagażnika. Otwierając bagażnik, można zatem dostać się także do części pasażerskiej i na odwrót. Dzięki takiej konstrukcji stosunkowo niewielki samochód doskonale poradzi sobie z transportem przedmiotów o dużych gabarytach. Po złożeniu tylnej kanapy można zyskać sporą powierzchnię bagażową, co przydaje się podczas świątecznych zakupów czy wyjazdu na wakacje. Popularne hatchbacki to m.in. Fiat Punto, VW Golf V.

Nadwozie typu sedan – eleganckie auto dla każdego

Nadwozie samochodu typu sedan ma konstrukcję trójbryłową, z wyraźnym podziałem na część pasażerską, bagażową i silnikową. W odróżnieniu od auta z nadwoziem hatchback, przy otwieraniu klapy bagażnika tylna szyba pozostaje nieruchoma i nie ma dostępu do przedziału pasażerskiego. Auto może występować w wersji 2- i 4-drzwiowej, w obu przypadkach wnętrze jest na tyle przestronne, że pasażerowie z tyłu mogą wygodnie podróżować. Sylwetka sedanów wyróżnia się klasyczną i lekko wydłużoną linią, dzięki czemu auta te prezentują się nad wyraz elegancko. Nadwozie typu sedan zastosowano m.in. w Audi A6 C5 i Renault Thalia.

Nadwozie typu kombi – wygodne auto dla dużej rodziny

Charakterystycznej bryły aut typu kombi nie sposób pomylić z innym rodzajem nadwozi. Podobnie jak hatchbacki, również kombi są wyposażone w pięć drzwi, a wspólna część pasażersko-bagażowa umożliwia funkcjonalne połączenie obu stref. To, co wyróżnia nadwozie samochodu kombi, to bardzo duży i wysoki bagażnik tworzący jedną bryłę z częścią pasażerską. W takim aucie bez problemu zmieści się pięcioosobowa rodzina wraz z bagażem na 2-tygodniowe wakacje. Przykłady kombi: Seat Cordoba Vario, Fiat Marea Weekend.

Jakiego SUVa kupić? Wybieramy auto do zadań specjalnych

0

Audi A4 Allroad, Nissan Qashqai, BMW X3, Volkswagen Tiguan, Kia Sportage, Hyundai Tucson, Opel Mokka, Suzuki Grand Vitara… Chyba każda szanujący się producent samochodów ma w swojej ofercie model z segmentu Sports Utility Vehicle. SUVy wypełniają lukę pomiędzy terenówkami a hatchbackami i kombi. To auto dla mieszczuchów z potencjałem na wyjazdy krajoznawcze, niekoniecznie po ubitych drogach. Ale jakiego SUVa kupić? Z pewnością warto sprawdzić, który model najmniej straci na wartości po upływie magicznej granicy 3 lat i przebiegu 90 tys. km. Według ekspertów najmniej stracimy przy odsprzedaży Toyoty RAV4 i Mazdy CX-5. Oczywiście to nie jedyny aspekt, jakim warto się kierować przy zakupie SUVa, bo w końcu nie każdego stać na nowe auto z salonu.

SUVy z napędem na cztery koła – warto dopłacać?

pexels-photo-206569SUVy kojarzymy z napędem na cztery kola, jednak zaskakująco wiele egzemplarzy jest go pozbawiona. Z jednej strony, napęd 4×4 przydaje się w wielu sytuacjach, np. gdy musimy pokonać śnieżną zaspę albo wjechać na oblodzony podjazd. To spore udogodnienie dla osób, które często wyjeżdżają za miasto i potrzebują auta, które nie ugrzęźnie w kałuży czy na polnej drodze. Niemniej, podwójny napęd w średniej wielkości SUVach zwykle dołączany jest automatycznie, dlatego nie spodziewajmy się, że takie auto wybawi nas z każdej opresji. Mimo to, warto dopłacić te 8 tysięcy, zwłaszcza jeśli mieszkamy na przedmieściach albo uprawiamy rekreację z dala od cywilizacji asfaltowej.

Przydatne wyposażenie w SUVach

pexels-photo-215528Przy zakupie SUVa niestety nie można oszczędzać na wyposażeniu. Auto przystosowane do jazdy po trudnym terenie (ale bez przesady) prowadzi się lepiej z automatyczną skrzynią biegów. Zresztą, machanie lewarkiem to kiepski pomysł także wówczas, gdy jeździsz głównie po zatłoczonym centrum miasta. Nie da się również ukryć, że SUVy to auta duże i mogą sprawiać problem podczas parkowania. Aby zapobiec ewentualnym stłuczkom (które będą nas drogo kosztować), warto zainwestować w czujniki parkowania i kamerę cofania.

Jeśli kupujemy SUVa z myślą o wyjazdach w góry albo na wieś, można dopłacić do osłon podwozia, które uchronią wrażliwe elementy (głównie miskę olejową) przed uszkodzeniem. Nieocenionym dodatkiem do jazdy w trudnym terenie będzie reduktor, który uratuje nas gdy ugrzęźniemy w błocie albo zechcemy pokonać strome wzniesienie.

Jakiego SUVa kupić, jeśli kwalifikujemy się do Karty Dużej Rodziny?  Wówczas warto pomyśleć nad SUVem z trzecim rzędem siedzeń, który doskonale sprawdzi się także podczas wyjazdów wakacyjnych czy rodzinnych uroczystości.

Jakiego SUVa kupić – silnik benzynowy czy diesel?

To zależy gdzie i ile jeździmy. W autach tej wielkości silniki benzynowe są nieekonomiczne, jednak lepiej sprawdzają się w mieście i gdy robimy małe przebiegi. Jeśli jeździmy dużo, zwłaszcza po autostradach i drogach ekspresowych, dobrym rozwiązaniem będzie oszczędny diesel. Niestety, diesle są droższe w zakupie i naprawie, a także bardziej awaryjne, zwłaszcza przy napędzie na cztery koła.

Czy warto odwiedzić komisy samochodowe w Niemczech?

0

Mimo że niemiecki rynek samochodów używanych mocno stracił na atrakcyjności, Polacy nadal wyjeżdżają za zachodnią granicę w poszukiwaniu wymarzonego wozu. Największym wzięciem cieszą się auta uszkodzone z klasy premium. Luksusowe, ale poobijane samochody osiągają na tyle niskie ceny, że nawet po opłaceniu transportu, akcyzy i remontu, wciąż są bardziej opłacalne od zakupu bezwypadkowego egzemplarza zarejestrowanego w Polsce. Ale czy komisy samochodowe w Niemczech nadal mają dla nas godne uwagi oferty?

Jedziemy po auto do Niemiec – na co uważać?

pexels-photo-100653 (1)Ogłoszenia na niemieckich moto giełdach mogą pochodzić od osób prywatnych („Privatanbieter”) lub komisów i dealerów („Händler”) – giełda umożliwia posortowanie ogłoszeń według wybranej opcji. Wiele osób wyszukuje tylko auta od niemieckich pośredników, ponieważ do komisu można przyjechać  dowolnej porze w godzinach otwarcia (z handlarzem zwykle nie trzeba się umawiać) i przy okazji zobaczyć inne auta na placu.

Niemniej, odradzamy wyjazd do Niemiec w ciemno i „na pewniaka”. Może się bowiem okazać, że profesjonalny „Händler” to jedynie okazjonalny pośrednik, który wystawia pojedyncze sztuki zaparkowane wzdłuż drogi. Przed wyjazdem warto wyszukać kilka ogłoszeń od różnych sprzedawców, które spełniają nasze kryteria co do ceny i stanu samochodu. Przy okazji sprawdźmy siedzibę komisu/salonu (np. na mapach Google), stronę internetową i opinie o sprzedawcy.

Niestety, komisy samochodowe w Niemczech są takie jak wszędzie – przeważają auta o wartości kilkuset złotych, zaszpachlowane i pomalowane tak, aby klient bez mrugnięcia okiem zapłacił za nie kilka tysięcy… Prawdziwą okazję można trafić głównie wśród samochodów uszkodzonych, które sprowadzimy samodzielnie i naprawimy we własnym zakresie. Dlatego na wycieczkę zabierzmy mechanika lub blacharza, który pomoże nam sprawdzić stan auta i oszacować koszty jego remontu.

Komisy samochodowe w Niemczech – jak nie dać się oszukać?

pexels-photo-704557Choć umowa sprzedaży powinna być przygotowana w języku polskim i niemieckim, większość handlarzy podstawi nam do podpisania dokument wyłącznie w swoim ojczystym języku. Nawet jeśli dogadamy się po angielsku, istnieją spore szanse na to, że w umowie znajdą się zapisy dla nas niekorzystne.

Handlarz może sprytnie uniknąć odpowiedzialności za wady samochodu wykryte po zakupie, jeśli sprzeda auto jako osoba prywatna albo jeśli transakcja będzie odbywać się pomiędzy dwoma przedsiębiorcami. Wówczas w umowie można pojawić się zwroty „ohne Garantie” lub „Ausschluss der Sachmängelhaftung” oznaczające „bez prawa do gwarancji”.

Weźmy również pod uwagę, że komisy samochodowe w Niemczech często nieprecyzyjnie określają rocznik auta. W Niemczech liczy się data pierwszej rejestracji, dlatego często w ogłoszeniach i umowie pojawiają się daty o dwa- trzy lata młodsze w stosunku do właściwego roku produkcji… Aby uniknąć nieporozumień i późniejszych problemów, przy sprowadzaniu auta z Niemiec warto skorzystać z usług tłumacza albo poprosić znajomego germanistę o przetłumaczenie umowy.

5 porad jak bezpiecznie jechać na ferie w góry

0

Kiedy tylko pojawia się w górach pierwszy śnieg można zobaczyć napływ turystów i rodzin z dziećmi, którzy postanowili spędzić zimowe ferie właśnie w górach. Ale najpierw trzeba w góry dojechać, aby móc cieszyć się z dobrze przygotowanych tras zjazdowych czy po prostu górskich widoków.

Samochody z Francji – jak sprowadzać?

0

Francuzi pozbywają się samochodów, które nie spełniają coraz bardziej wyśrubowanych norm dotyczących emisji spalin, a część z tych aut trafia do Polski, gdzie normy są mniej restrykcyjne. Nie jest to jednak jedyny powód, dla którego Polacy chętnie kupują samochody z Francji. To po prostu kolejny, obok Niemiec, Belgii czy Holandii rynek wtórny, z którego można wziąć auto stosunkowo łatwo, dzięki unijnym przepisom i strefie Schengen.

Auto z Francji – jechać na miejsce?

Aby zdobyć samochód z Francji przyszły właściciel ma jak zawsze dwa wyjścia – kupić auto w komisie zajmującym się sprowadzaniem aut lub samodzielną wycieczkę na miejsce. Oczywiście to tylko ogólny podział, bo w sieci znajdziemy też liczne oferty „niedzielnych” handlarzy, którzy nie zajmują się oficjalnie sprzedażą, ale od czasu do czasu sprowadzą auto, by z zyskiem pozbyć się go w Polsce. To jednak niezbyt pewne propozycje, często też o nieuregulowanym statusie prawnym – niejednokrotnie nabywca sam musi opłacić podatek akcyzowy.

A więc warto jechać czy wybrać się do komisu? Wszystko zależy od tego, ile masz czasu i czy jesteś w stanie zweryfikować samochód u sprawdzonego mechanika przez zakupem. Podjęcie decyzji ułatwi Ci odpowiedź na pytanie, jakich czynności trzeba dokonać, by sprowadzać samochody z Francji…

Sprowadzanie samochodów z Francji – formalności

pexels-photo-109361W jaki sposób stać się właścicielem auta z francuskiego rynku wtórnego? Już na poziomie wyszukiwania ogłoszeń warto wziąć pod uwagę wszelkie opłaty dodatkowe. To pozwoli Ci na określenie opłacalności zakupu. Sprowadzając samochody z Francji dopłacamy ok. 100 euro za tymczasowe międzynarodowe OC oraz do 50 euro za tablice wywozowe. W Polsce natomiast niezbędny będzie jeszcze przegląd techniczny za 99 zł, opłaty rejestracyjne za 256 zł oraz tłumaczenie dokumentów, które możesz kosztować do 200 zł. Nie sposób oczywiście zapomnieć też o akcyzie, która jest naliczana odmiennie w zależności od pojemności silnika. Może wynosić 3,1% albo aż 18,6%.

Pierwszą formalnością przy zakupie samochodu powinno być natomiast sporządzenie umowy kupna-sprzedaży. Musi się w niej znaleźć zapis, że Twój samochód z Francji nie ma ukrytych wad, a także informacja o przebiegu oraz roczniku. Umowa ułatwia rejestrację w Polsce.

Gdy umowę mamy spisaną, powinniśmy otrzymać od sprzedawcy kluczyki, dowód rejestracyjny (przekreślony i podpisany przez sprzedającego) oraz potwierdzenie o braku obciążenia kredytowego (certyficate de non gage).

Następnie udajemy się do wydziału komunikacji, by dostać tymczasowe tablice rejestracyjne. Dzięki nim nasz samochód z Francji może wjechać na drogę z nowym właścicielem i dojechać do Polski. Kolejny krok to wykupienie tymczasowego OC.

Na tym etapie możemy jechać do Polski, gdzie czekają kolejne formalności. Samochody z Francji wymagają opłacenia podatku akcyzowego. Ponadto pojazd powinien być zarejestrowany w ciągu 30 dni, a francuskie dokumenty muszą być przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego. Niezbędne jest też oczywiście wykupienie rocznego OC.

Samochody z gwarancją na rynku wtórnym – na czym to polega?

0

Przy zakupie auta możemy liczyć na standardową gwarancję producenta, której okres obejmuje zazwyczaj 2-3 lata, a niektórych przypadkach nawet 5 lat. Do niedawna było oczywiste, że takie zabezpieczenie dotyczy wyłącznie nowych pojazdów sprzedawanych przez autoryzowanego dealera. Dziś również nabywcy używanych aut mogą liczyć na gwarancję, dzięki której część potencjalnych napraw może zostać zrealizowana nieodpłatnie przez salon sprzedaży. Gdzie tkwi haczyk i czy samochody z gwarancją to rzeczywiście „pewniaki”?

Jeśli używane auto, to tylko z salonu?

pexels-photo-279949Odkąd salony sprzedaży na dobre wprowadziły możliwość pozostawienia starego auta w rozliczeniu, komisy i okazjonalni handlarze boleśnie odczuli silny wpływ nowej konkurencji. W dużej mierze jest to zasługa stereotypów. Renomowany dealer kojarzy się z profesjonalną i zawsze uśmiechniętą obsługą, zadbaną placówką i nowoczesnymi standardami sprzedaży. Komis wprost przeciwnie – brudne auta miesiącami zalegające na zatłoczonym placu i handlarze o wątpliwej uczciwości, bynajmniej nie zachęcają do zakupu.

Faktem jest, że wiele salonów dba o używane auta z równą pieczołowitością jak o egzemplarze prosto od producenta. Zanim pojazd trafi do oferty, przechodzi dokładny przegląd techniczny i w razie potrzeby zostanie naprawiony w autoryzowanym warsztacie. Przy zakupie odbierzemy auto umyte i przygotowane do jazdy (choć nie liczmy na pełny bak), a w dodatku zabezpieczone gwarancją sprzedawcy. Oczywiście samochody z gwarancją są droższe niż egzemplarze z komisu czy od prywatnych sprzedawców, niemniej kupujący podświadomie kojarzą wysoką cenę z wysoką jakością.

Czy samochody z gwarancją to prawdziwa „okazja”?

Gwarancja na samochód oferowana przed salon to nic innego jak inna nazwa polisy ubezpieczeniowej, dlatego zakres bezpłatnych napraw ustala towarzystwo ubezpieczeniowe. Z reguły możemy wybierać spośród różnych pakietów ubezpieczeniowych, których atrakcyjność jest wprost proporcjonalna do ceny. Ale uwaga – dostępność pakietów jest uzależniona od wieku auta i przebiegu. Może się zatem okazać, że nasze auto jest za „stare”, abyśmy mogli wykupić pakiet obejmujący najwięcej podzespołów.

Generalnie im starsze auto i więcej kilometrów na liczniku, tym na mniejszy zakres bezpłatnych napraw możemy liczyć. Zwykle najtańszy pakiet obejmuje część podzespołów mechanicznych, elektrycznych oraz elektronicznych i jest dedykowany dla starszych aut (5-8 lat) o przebiegu do 150 000 km, zaś najdroższy pakiet obejmuje naprawę wszystkich części fabrycznych (oprócz tych, których nie obejmowała gwarancja producenta) i dotyczy aut młodszych (do 3 lat), o przebiegu do 90 000 – 125 000 km. Zanim jednak skusimy się na zakup gwarancji na auto, dokładnie sprawdźmy jakie usterki obejmuje, jak wygląda likwidacja szkody i jakie wymogi trzeba spełnić. Może się bowiem okazać, że salon odmówi bezpłatnej naprawy, np. w razie gdy auto będzie serwisowane w zwykłym warsztacie albo zamontujemy instalację gazową.

Samochody amerykańskie – dlaczego Polacy chcą je sprowadzać?

0

W Ameryce wszystko jest big, toteż i samochody osiągają słuszne rozmiary. Wóz made in USA to prawdziwy postrach szos, zwłaszcza w kraju zdominowanym przez kompakty. Widoczny już z daleka, wyróżniający się na parkingu, nie do podrobienia przez euroazjatyckich producentów. Na polskich drogach samochody amerykańskie wciąż należą do rzadkich okazów, ale kiedy już się pojawią – zawsze wzbudzają podziw i szacunek. Co sprawia, że chcemy sprowadzać je aż zza oceanu, bez względu na trud logistyczny i koszty?

Auta amerykańskie – legendy motoryzacji w pięknym stylu

pexels-photo-166126Potężna sylwetka, mocny silnik i wysoki komfort jazdy nie pozostawiają wątpliwości, że to właśnie Stany Zjednoczone tworzą legendy motoryzacji. To konkretne pojazdy przystosowane do ciężkiej nogi i szerokiej autostrady. Zapewniają kierowcy status „pana i władcy” w ruchu drogowym, jednocześnie ciekawie ubarwiając sztampową infrastrukturę. Karoseria lakierowana we wszystkich kolorach tęczy zapewnia przyjemną dla oka odmianę przy monotonnych szarościach i zgniłej zieleni.

Pożądanie do samochodów amerykańskich wzrasta, jeśli uświadomimy sobie ich solidną konstrukcję, która nie sprawia problemów przy remontach i zapewnia pasażerom maksimum bezpieczeństwa. Czystą magią są amerykańskie silniki benzynowe, które nie zawodzą na długich dystansach i pracują bezawaryjnie nawet gdy na liczniku wybije kilkaset tysięcy kilometrów. Co ważne – amerykańskie wozy można łatwo przerobić na gaz, co ma niebagatelne znaczenie przy kilkulitrowych jednostkach napędowych.

Problem mogą stanowić jedynie przestarzałe modele automatycznych skrzyni biegów, które wykazywały tendencję do przegrzewania. Skrzynie elektroniczne nowej generacji są o niebo wytrzymalsze i bardziej ekonomiczne, co ma duże znaczenie dla kierowców, którzy nie mogą odżałować braku tradycyjnego lewarka. Wreszcie, za „amerykanami” przemawia po prostu cena – nawet po opłaceniu akcyzy, cła, podatku i kosztów transportu morskiego, zakup luksusowego auta z Ameryki opłaca się bardziej niż zakup tego samego egzemplarza z rynku europejskiego.

Jak kupić samochód z Ameryki?

Samochody amerykańskie są piękne i tanie, ale sprowadzenie ich wymaga niezłej logistyki. Jeśli chcemy samodzielnie podjąć to wyzwanie, musimy pamiętać o załatwieniu wizy – bez niej nie wpuszczą nas na teren USA. Koszty wyjazdu i transportu mogłyby niebezpiecznie zbliżyć się do granicy opłacalności przedsięwzięcia, dlatego większość chętnych rezygnuje z osobistego sprawdzenia samochodu na miejscu. Możemy natomiast skorzystać z pomoc pośredników, np.  znajomego mieszkającego w Stanach albo firm specjalizujących się w zakupie samochodów z USA. Takie firmy nie tylko zajmą się transportem transoceanicznym, ale również znajdą dla nas wymarzone auto, sprawdzą jego stan techniczny, załatwią niezbędne opłaty i zajmą się wszystkimi formalnościami. Ostatnią, ale i najbardziej popularną opcją, jest zakup wozu już sprowadzonego do Polski i gotowego do rejestracji.

Co opłaca się bardziej – uszkodzone samochody czy już po naprawie?

0

Oczywistym jest, że przeciętny polski kierowca chce auto bezwypadkowe, zaszanowane i najlepiej tanie. W internetowych serwisach ogłoszeniowych aż roi się od podobnych „okazji”, które spełniają wszystkie trzy kryteria potencjalnych klientów. Niestety, jakże często mamy do czynienia ze sprzedającymi, którzy – delikatnie mówiąc – zatajają prawdę o stanie technicznym auta. Auto zespawane z dwóch innych to norma, zwłaszcza wśród pojazdów wysokiej klasy i popularnych marek. Polscy blacharze i lakiernicy są mistrzami w renowacji, toteż żaden laik nie zorientuje się, że ma do czynienia z autem mocno pokiereszowanym w niedalekiej przeszłości. Rzadkim trafem można znaleźć używane samochody o udokumentowanym stanie, gdzie każdą naprawę potwierdza wpis do książki serwisowej i pieczątka ASO. Kupowanie auta teoretycznie „bezwypadkowego” to loteria, dlatego wielu kierowców woli na własną rękę wyremontować pojazd po stłuczce. Ale czy uszkodzone samochody to nadal okazja?

Jak kupować auta uszkodzone?

bmw-2964072_1280Przede wszystkim warto mieć choćby minimalną wiedzę o samochodach. Jeśli nie dysponujemy takową, zakup auta po stłuczce należy skonsultować ze znajomym mechanikiem lub blacharzem. W ten sposób unikniemy nabycia skarbonki na kołach, której naprawa będzie ciągnęła się tygodniami i pochłonie więcej funduszy niż zakładał nasz budżet. Oczywiście przed zakupem możemy samodzielnie oszacować koszty na podstawie uszkodzeń opisanych przez sprzedawcę i średnich cen części zamiennych oraz robocizny. W obliczaniu kosztów możemy posiłkować się stronami internetowymi hurtowni z częściami motoryzacyjnymi oraz cennikiem obowiązującym w pobliskim warsztacie. Nie łudźmy się – cena uszkodzonego auta nigdy nie będzie tak niska, by opłacało się naprawiać pojazd w ASO. Co więcej, zbyt niska cena może świadczyć o tym, że samochód jest w o wiele gorszym stanie niż opisuje sprzedawca.

Dlaczego warto kupować samochody po kolizji/wypadku?

Uszkodzone samochody są o znacznie tańsze od egzemplarzy „bezwypadkowych” – różnica w cenie jest wprost proporcjonalna do rozmiarów zniszczeń. Im bardziej pokiereszowane auto, tym niższa cena, ale i więcej zapłacimy za jego naprawę. Weźmy jednak pod uwagę, że kupując auto „bezwypadkowe” możemy tak naprawdę nabyć pojazd po solidnej stłuczce, mniej lub bardziej umiejętnie wyklepany i pospawany. Błyszczący lakier może ukrywać wady, które już po kilku tygodniach zmuszą nas do regularnych wizyt w warsztacie. Niestety – handlarze muszą swoje zarobić, dlatego nierzadko naprawy są wykonane przez firmę „kogucik”, z wykorzystaniem mocno wyeksploatowanych części. Kupując uszkodzony samochód wiemy, co trzeba naprawić i które podzespoły szwankują, bo zniszczenia są widoczne gołym okiem. Mamy także wpływ na jakość remontu – sami decydujemy, kto ma go wykonać, za ile i jakich użyć części. Jednak uszkodzone auta kuszą przede wszystkim aspektem ekonomicznym, gdyż możemy na nich zaoszczędzić dobre kilka tysięcy złotych.

Samochody używane w Niemczech – czy warto sprowadzać auta znad Renu?

0

Niemiec płakał jak sprzedawał to bodaj najpopularniejsze hasło reklamowe rodzimych handlarzy samochodów, puszczane mimo uszu przez większość kupujących. Niemniej, Polacy nadal uważają niemieckie samochody za bezkonkurencyjne.

Kochamy je za bezawaryjność (czasami na przekór rzetelnym testom), znakomite osiągi i fakt, że nawet po wielu latach eksploatacji prezentują się bez zarzutu. Wśród najbardziej pożądanych modeli nieprzypadkowo wymieniane są auta niemieckich marek: Volkswageny, Audi, BMW, Ople, Mercedesy czy Porsche. Ale polski kierowca nie pogardzi również Fordem czy Škodą, o ile jeździły po niemieckich autostradach. Jednak w ostatnich latach popularność aut zarejestrowanych nad Ranem nieco spadła. Czyżby Polacy przestali kupować samochody używane w Niemczech?

Czy nadal opłaca się jechać po auto do Niemiec?

pexels-photo-757186Tak, choć coraz trudniej znaleźć prawdziwie okazyjną ofertę. Jeszcze kilkanaście lat temu Niemcy sprzedawali swoje auta za bezcen, co wynikało ze słabo rozwiniętego rynku motoryzacyjnego. Wówczas znalezienie w pełni wyposażonego, bezwypadkowego i stosunkowo taniego auta było prostsze niż zakup sprawnego samochodu w polskim komisie.

Niemcy inwestowali głównie w nowe pojazdy, co ograniczało działalność komisów do sprzedaży aut cudzoziemcom (czyt: Polakom). Dziś, kiedy Niemcy stanowią prawdziwą mieszankę kulturową, niemieckie samochody używane sprzedawane są na pniu na terenie kraju. Co lepsze oferty znikają w ciągu 30 minut, zatem żeby znaleźć dobre używane auto, trzeba śledzić  niemieckie portale ogłoszeniowe 24 godziny na dobę.

Pojazdy pochodzące od prywatnych właścicieli niemal od razu trafiają w ręce zawodowych handlarzy, którzy naliczają sobie sowitą marżę. W efekcie, po doliczeniu opłat za transport i rejestrację auta, używane auta z Niemczech kosztują często znacznie więcej niż te same egzemplarze w Polsce.

Jak sprowadzić używany samochód z Niemiec?

Jakich formalności należy dopełnić, aby sprowadzić auto z Niemiec do Polski? Jeśli kupujemy auto bezpośrednio u właściciela musimy spisać umowę kupna sprzedaży (najlepiej dwujęzyczną, wzory można pobrać z Internetu), natomiast w przypadku zakupu w komisie oczekujmy faktury.

Zwykle samochody używane w Niemczech są wyrejestrowane przed sprzedażą, wówczas wystarczy zgłosić się do niemieckiego wydziału komunikacji, gdzie dostaniemy tablice wywozowe. Ale uwaga – jeśli badanie techniczne auta straciło ważność, nie dostaniemy tablic i trzeba będzie sprowadzić auto na lawecie. Natomiast jeśli pojazd nie został wyrejestrowany, musimy udać się do wydziału komunikacji razem ze sprzedającym. Dopiero po wyrejestrowaniu dostaniemy tablice i będziemy mogli wrócić do Polski nowym autem.

Po przyjeździe musimy zapłacić akcyzę w urzędzie celnym według aktualnych stawek. Aby zarejestrować używane auto z Niemiec, musimy jeszcze udać się do stacji diagnostycznej na przegląd techniczny oraz zadbać o tłumaczenie przysięgłe dokumentów pojazdu.